sty 28 2004

Facet to swinia???..haha


Komentarze: 9

Juz od dwoch dni przymierzam sie do napisania nowej notki, ale mialm tyle tematow o ktorych chcialam napisac ale nie mogalam sie zdecydowac.. a pozatym ostatnio mnie cos glowa boli...czyzby migrena??? 
No nic, czas na nowa notke, tematem dzisiejszej notki bedzie "Po co nam faceci???"

[Aniu to dzieki Tobie jest ta notka... heh]

A wiec.. po co nam faceci??, ostatnio ogladałam "sexmisje" tak przez przypadek lecialo w telewizji i poraz setny ogladajac ten film mialam beke. To chyba jedyny polski film ktory mi sie az tak bardzo podoba, pytanie dlaczego mi sie tak podoba?? moze dlatego ze dominuja tam kobiety, a moze dlatego ze nie ma w nim tak duzo facetow [haha]. a moze tylko dlatego ze jest bekowata komedia. No ale niewazne. Faceci moim zdaniem sa nam potrzebni, nie tylko ze wzgeledu na podteksty erotyczne czyli mizianie sie :), buziaki, sex, takze dlatego zeby nam pomagac, pracowac i wesprzec kiedy jest nam zle! Ale my rozniez jestesmy im potrzeni, Bo zycie baz nas nie mialo by sensu!! prawda??? Szkoda tylko ze na swiecie jest tak malo swietnych facetow...( nie bijcie ) ale taka prawda. No dobra nie bede sie nad tym tematem tak rozwodzic, lepiej wy napiszcie co o tym sądzicie!! Ja tylko powiem jeszcze ze  moja przyjaciolka Beata zawsze mowila "po co mi chłopak, ja se tam radze bez niego i jest mi dobrze" a ostatnio poznala fajnego chłopaka, chodza ze soba juz ze 3 tygodnie.. i tylko mowi bo Michal to i Michal tamto!! heh zakochala sie poprostu! i teraz mowi ze bez niego nie dala by sobie rady... w tym roku pisze mature i ma duzo rzeczy do zrobienia a on jej wtym pomaga!! oki koniec! czekam na komenty :)) Pozdrooffki!

ambiwalencja : :
maadziaaa
31 stycznia 2004, 04:24
oki...weż na luz ziom!! jaka beka była dzisiaj...o kurwa... Aniu piknij pułke!! :)))) Aha Dysarka NIE BIJ!!!
Cichy
30 stycznia 2004, 22:34
Spotkalem sie w zyciu z wieloma dziwczynami i wcale nie byly one takie jak opisalem w przykladnie. To nie byla jakas konkretna sytuacja tylko troche wyolbrzymiony przyklad. Mozliwe ze sie z tym nie zetknelas ale sa kobiety ktore sa za rownouprawnieniem ale moim zdaniem takie cos absolutnie racji bytu. I to jest tyle co chcialem na ten temat powiedziec i juz nic wiecej nie napisze.
maadziaaa
29 stycznia 2004, 17:30
Nie mam zadnych pytan ale i tak to skomentuje... bo widze ze masz powarzny problem... Wyglada na to ze miales tylko kontakty z pustymi, miejacymi tylko w glowie jakies serduszka, czy malowanie paznokci, blod wlosymi dziewczynami! Bo wiekszosc kobiet, dziewczyn, same pracuja na swoj sukces, nia majac przy sobie faceta. Wiec nawet jak sie nawinie to napewno nie powie do niego "gotuj se sam" tylko zapyta "na co byś mial ochote???" jezeli facet jest na tyle madry dobry to napewno nie bedzie kazal kobiecie przenosic ciezkiego kartonu tylko sam pomysli ze lepiej on to zrobi bo ona by mogla sobie zrobic krzywde. A wogole nie wiem jaki jest problem z rownouprawnieniem, przeciez i tak zawsze bedzie tak ze facet jest silniejszy fizycznie niz kobieta..to logiczne... no moze nie wkazdym przypadku.. ale ja nie slyszalam az takich widomosci ze kobieta walczy o rownouprawnienie.. chyba ze w konkretnych dziedzinach!
Cichy
29 stycznia 2004, 16:41
No to swiadczy o kulturze faceta. Ale jesli facet tego nie zrobi a kobieta sie tego dopomina to znaczy moim zdaniem ze cos jest nietak. I denerwuje mnie jak kobieta najpierw mowi ze nie bedzie mu naprzyklad gotowala bo on sam moze se to zrobic i ze jest rownouprawnienie a pozniej mowi do tego samego faceta: "wez przenies ten karton" a gdy facet ja zapyta dlaczego on ma to zrobic a nie ona to ona mu odpowiada "Bo jestes facetem". W tym momencie to jest cos nie tak. Moim zdaniem zarowno kobieta jak i mezczyzna ma swoje miejsce w swiecie. Faceci powinni wykonywac prace fizyczne (mowie tu o podziale obowiazkow w domu) a kobiety prace lzejsze fizycznie ale nie koniecznie mniej meczace. Niewiem czy zakumalas o co mi chodzi bo ciezko jest to wyjasnic. W poprzednim wpisie chodzilo mi o to samo tylko poprostu zly przyklad dalem bo akurat inny mi nie przyszedl do glowy. to chyba wszystko co chcialem powiedziec na ten temat. Jak masz jakies pytania to prosze je kiedowac na gadu. :D Papaj
maadziaaa
28 stycznia 2004, 20:34
aha a dziewczyn jest duzo fajnych moim zdaniem jest porono facetow fajnych i dziewczyn tylko ze oni siebie na wzajem nie widza!!!!!!!
maadziaaa
28 stycznia 2004, 20:31
heh aniu zgadzam sie z toba w zupelnosci, natomiast sie nie zgadzam z Cichym bo to czy mezczyzna przepusci kobiete pierwsza czy otworzy jej drzwi to tylko swiadczy o tym ze mezczyzna jest kultularny i szanuje tą kobiete i tu nic nie ma dotego roznowuprawnienie!!!!!!!!
Cichy
28 stycznia 2004, 20:17
Moim zdaniem kobiety sa rownie potrzebne facetom jak faceci kobietom. Ale jednak nie jestem do konca przekonany co do rownouprawnienia. Moim zdaniem pelne rownouprawnienie kobiet nie jest tak dokonca mozliwe. Naprzyklad bardzo mnie denerwuje gdy kobieta bierze sie za robote ktorej niemoze wykonac z powodu zbyt malej sily fizycznej jaka dysponuje. A drugo rzecza ktora mnie denerwuje jest to wybiurcze rownouprawnienie ze strony kobiet. Naprzyklad kobieta mowi na codzien ze jest rownouprawnienie i wogle ze zle ja traktuja a za chwile domaga sie zeby otwierac jej drzwi i przepuszczac pierwsza tylko dlatego ze jest kobieta. Jesli kobieta uznaje rownouprawnienie to niech je uznaje cale a nie wybiurczo. To mnie wlasnie denerwuje. I jeszcze jedno ja uwazam ze zajebistych facetow jest naprawde bardzo duzo tylko troche malo jest naprawde fajnych dziewczyn. To chyba na tyle. Papaj
ania:)
28 stycznia 2004, 17:57
eloo... o widze ze fajne tematy tu sa poruszane bym byla chyba chora gdybym nie napisala co ja o tym sadze :) a wiec moim zdaniem faceci jakby nie patrzec sa nam potrzebni mozna miec przyjaciólke rodzicow ale to nie to samo...czesto my dziewczyny mowimy ze poco nam faceci tylko mącą w głowach ale czy tak naprawde wyobrazacie sobie zycie bez nich ...ja nie:)...tak naprawde uwazam ze kazda z nas chce miec tego jedynego przy sobie czuc sie kochana niestety nie od razu sie na niego trafia czasem zdarzaja sie zonki wtedy nadchodzi czas na łzy , wielką doline:( ...ale nie nalezy sie poddawac, zycie jest krótkie i nalezy jak najwiecej z niego skorzystac , trzeba ryzykowac nawet gdy jest tylko cień nadzieji , mowi sie ze nadziej matką głupich powiem tylko ze głupi są tylko ci co tak myśla oki koncze bo sie wkrecam zabardzo pozdro malenka:)
28 stycznia 2004, 15:11
Wieszzz....ja tez mowilam: "po co mi chlopak?", "chlopacy nie sa mi potrzebni do szczescia", "nie chce miec chlopaka"Ale pewnego slonecznego dnia poznalam Go, jestesmy razeem juz pol roku. Wydaje mi sie, ze moiwlam tak, bo po prostu nie wiedzialam jak sie zyje z chlopakiem...teraz chyba nie potrafilabym bez niego zyc, bo on jest czescia mojego zycia..i jestem od niego uzalezniona

Dodaj komentarz